Pesto to chyba jedno z tych dań, które najbardziej kojarzą się nam z kuchnią włoską.
Pesto samo w sobie ma wiele odmian ale to właśnie ta zielona jest najbardziej rozpoznawalna i znana na całym świecie. Świeża i aromatyczna bazylia sprawia, że całą kuchnię wypełnia przepiękny zapach. Podobnie jest z prażonymi orzechami. W oryginale używa się orzeszków piniowych. U mnie królują w tym przypadku orzechy włoskie, o wiele lepiej dostępne i zdecydowanie tańsze. Dobrej jakości oliwa i orzechy włoskie są również bardzo ważnym i dobrym źródłem kwasów omega-3. O ile pesto jest tłustym sosem to zawiera ono zdrowe i surowe tłuszcze korzystnie wpływające na układ krążenia. Adaptując przepis do naszego rodzimego podwórka dorzucam jeszcze do niego cały pęczek świeżej zielonej pietruszki. Rośliny zielone zawierają duże ilości żelaza i witaminy C a właśnie zielona pietruszka należy w tym przypadku do ścisłej czołówki! No i ten smak… dlatego pesto często króluje u mnie w kuchni!
Najlepsze w nim jest to, że pasuje i do kuchni wegetariańskiej, gdzie wykorzystujemy ser parmezan lub inny twardy starty ser i do kuchni wegańskiej – po prostu pomijamy ten składnik, w konsystencji nic się nie zmieni a dalej będzie przepysznie! Jeśli już ktoś chce wykorzystać ser to polecam kozi pecorino romano – to nakręci pesto na zupełnie inne tory. Osobiście lubię czasem dodać ten ser na sam koniec przygotowania dania.
Co nam potrzeba:
- pęczek lub dwa świeżej bazylii
- pęczek zielonej pietruszki
- dwa ząbki czosnku
- 70 ml oliwy
- szczypta soli (jeśli dajecie pecorino, dodajcie jej mniej, gdyż pecorino jest słone)
- 100g orzechów włoskich
- 320g makaronu spaghetti
- kiść/opakowanie 250g pomidorków truskawkowych/cheery
- 50g startego pecorino romano*
Rozgrzewamy patelnię. Na suchej prażymy orzechy włoskie. Wszystkie składniki wrzucamy do malaksera i mielimy na pastę, nie do końca gładką. Przepis jest mega prosty i szybki. Danie niezwykle aromatyczne i w swej prostocie efektowne.
Z podanych składników wychodzą 4 porcje. Smacznego!
*opcjonalnie