Pieczony pasztet gryczany

Pasztety, pasty, hummus. Wszystko w różnych kombinacjach i proporcjach – byle było dobrze doprawione i łatwo się rozprowadzało na ulubionym pieczywie.

Ok. Może zdjęcie nie wygląda zachęcająco. To jest element, nad którym jeszcze muszę trochę popracować. Ale zapewniam, że pasztecik jest przepyszny!

Pomysłów na to, co wziąć do pracy, zjeść na śniadanie czy kolację jest tak dużo, jak ludzi na ziemii. A nawet i więcej. Ostatnio króluje u mnie tofu, po naprawdę długiej przerwie. A towarzyszą mu boczniaki. Jednak do niepalona kasza gryczana jest głównym nośnikiem tego pasztetu, tofu nadaje konsystencję a podsmażone na cebulce boczniaki smak i temperament. Całość poruszy nawet zatwardziałych przeciwników kuchni roślinnej.

Co nam potrzeba:

  • Woreczek ugotowanej w bulionie kaszy gryczanej białej (bądź innej jeśli lubisz eksperymentować)
  • Tofu – u mnie w marynacie tymiankowej ze sklepu z kropkowatym czerwonym owadem w logo
  • 150 g boczniaków
  • 1 średnia cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • szczypta soli i pieprzu

Kaszę z tofu (łącznie z marynatą) doprawiamy szczyptą soli, sosem sojowym, pieprzem i łyżką oliwy. Za pomocą blendera robimy z nich gładką masę. Drobno posiekaną cebulę i czosnek smażymy na łyżce oliwy. Dodajemy drobno posiekane boczniaki. Całość dodajemy do pasty, mieszamy i przekładamy do foremki. Pieczemy 25 minut w 180 st.

Idealny do kanapek!
Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *