A kto powiedział, że sernik musi być z twarogu? A może by tak zamiast sera pochodzenia zwierzęcego użyć całkiem dobrego sera roślinnego? No i w końcu sezon na dynie, a ja przyznaję się jeszcze nigdy wcześniej jej nawet nie kosztowałem 😉 Musi być w końcu ten pierwszy raz w życiu =) A połączenie wyszło idealne =)
Co nam potrzeba?
Kruchy spód:
- ok. 80g margaryny
- 5 łyżek cukru trzcinowego
- garść pokrojonych orzechów pekan
- 1 szklanka mąki orkiszowej
- 2 łyżeczki kakao
Masa „serowa”:
- mus z ok 300 g dyni pieczonej
- 3 kostki tofu
- 2/3 szklanki cukru trzcinowego
- łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- sok z 1 cytryny
- 4 lyżki budyniu waniliowego (sam proszek)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Dynię kroimy na kawałki i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170 st. na 45 minut. Studzimy.
Odkrawamy skórkę i mielimy na gładką masę.
Wyrabiamy kruchy spód. Suche składniki i orzechy mieszamy razem. Dodajemy margarynę i całość zagniatamy do połączenia składników. Zawijamy w folię i odstawiamy do lodówki.
Tofu kroimy na małe kawałeczki, następnie mielimy na dość dokładną masę. Dodajemy mus z dyni i resztę składników i całość mieszamy (najlepiej blenderem). Jeśli będzie zbyt rzadka dodajmy łyżkę mąki.
Ciasto wykładamy na blachę (najlepiej na papier do pieczenia) i staramy się w miarę równo go rozprowadzić. Masę serową przelewamy na ciasto, rozprowadzamy równomiernie. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 170 st. przez ok. 45 minut.
Smacznego =)