Witam po dość sporej przerwie 🙂
Muszę przyznać się, że od publikowania przepisów odciągnęło mnie trochę lenistwa, trochę brak czasu i może.. hmm ..lekko motywacji to pisania kolejnych postów.
Czas powrócić 🙂 Z „lekką” rewolucją ! Od dzisiaj postanowiłem prezentować przepisy tylko i wyłącznie diety wegetariańskiej i wegańskiej. Od miesiąca jestem wegetarianinem i odnalazłem w sobie szczerą chęć pokazania wszystkim zainteresowanym (i nie tylko.. w sumie w szczególności tym nie zainteresowanym :)) że wegetarianizm wcale nie jest nudny!
Startujemy z pysznymi kotletami z kaszy jaglanej z dodatkiem grzybów portobello. Smakują wyśmienicie na ciepło jako danie główne a jeszcze lepiej na zimno jako przekąska w pracy 🙂
Dlaczego kasza jaglana? Bo jest najsmaczniejszą i najzdrowszą ze wszystkich kasz. Jest lekko strawna, zasadotwórcza, nie zawiera glutenu i jest bogata w składniki mineralne potrzebne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.
Co nam potrzeba?
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- 1 łyżka świeżej posiekanej natki pietruszki
- 1 łyżka tymianku
- pół cebuli (polecam dać 1/4 białej i 1/4 czerwonej)
- 1 łyżka posiekanej zielonej cebulki
- 1 duży grzyb portobello
- 2 ząbki wyciśniętego czosnku /1 łyżeczka granulowanego
- mąka do obtoczenia ( ja używam tylko orkiszowej – jest dużo zdrowsza od pszenicy)
- 1/2 szklanki mleka sojowego naturalnego (jeśli ktoś woli może dodać zwykłego, ale nie polecam)
- sól, pieprz
- oliwa / masło /ghee
Kaszę gotujemy w 2 szklankach wody i 1/2 szklance mleka sojowego. Nada to kaszy odrobinę więcej delikatności. Gotujemy do lekkiego rozgotowania i dokładnie schładzamy ( o tej porze roku można dać na balkon – będzie szybciej :))
W międzyczasie cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oliwie (ja używam masła klarowanego ghee – napiszę o nim jeszcze kiedyś :)). Dodajemy drobno pokrojonego portobello wraz z pietruszką i smażymy na małym ogniu dopóki grzyby nie będą surowe. Przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Zimną kaszę przekładamy do miski i dodajemy grzyby, tymianek, zieloną cebulkę, czosnek i szczyptę soli (uwaga aby nie przesolić – w grzybach już też mamy sól). Całość mieszamy a następnie forujemy pojedyncze kotleciki. W zależności od ich wielkości powinno wyjść ok 10 sztuk. Jeżeli masa będzie za rzadka można dodać trochę otrębów orkiszowych bądź mąki.
Każdego kotlecika obtaczamy w mące i smażymy na oliwie/ghee/maśle aż do uzyskania złotego koloru.
Można podawać z warzywami na parze albo sałatką. Albo zjeść same 🙂
A na zimno są jeszcze lepsze 🙂
Smacznego!